Zastanawiając się, jak zacząć z pierwszym wydaniem odnowionego newslettera przejrzałem dziesiątki subredditów, yt-bowych filmików i innych X-ów. W końcu jednak przypomniałem sobie, że nie o to w tym wszystkich chodzi. Obiecałem, że będę dzielił się wyłącznie tym, co faktycznie używam, wytestowałem i albo jest już lepsze niż tradycyjne, ‘ludzkie’ rozwiązania albo bardzo mu do tego blisko.
Dlatego zrobiłem krok wstecz i przejrzałem narzędzia, które samemu używam praktycznie codziennie. Chociaż nie było to, o dziwo, łatwe, bo niektóre z nich zdążyły już się zakorzenić w codzienność, udając, że zawsze tam były ;)
Dzisiaj chciałbym, krótko i konkretnie, przedstawić jedną stronę, która, z niezrozumiałego dla mnie powodu, nie przeszła jeszcze do mainstreamu i mało kto o niej słyszał.
Moi drodzy - prezentuję Wam Lummi.ai
Co to za ustrojstwo?
Pod tą może mało chwytliwą nazwą kryje się biblioteka zdjęć. Coś takiego, jak Unsplash, Pexels (z darmowych), czy iStock, Shutterstock.
Wchodząc na stronę, widzimy wielki napis: “No more boring stock”. No fajnie, zdjęcia są faktycznie oryginalne (ciekawe, ile trzeba będzie za nie zabulić).
Otóż nic. Wszystkie zdjęcia są darmowe. Masz też pełne komercyjne prawa do każdego z nich. Nieźle, co?
A wiesz co jest jeszcze ‘mocniejsze’?
Że każde, jedno zdjęcie na Lummi.ai jest… wygenerowane przez sztuczną inteligencję.
🤯🤯
Tak jest. Lummi.ai to największy, prężnie rozwijający się zbiór zdjęć, ilustracji i grafik 3D wygenrowanych całkowicie przez AI. Znajdziesz tam wszytsko, czego szukasz (i nawet więcej).
A dodatkowo:
Gdyby tego było mało, serwis bez przerwy się rozwija i wprowadza najnowsze rozwiązania. Z ciekawszych:
✅ Poprawianie zdjęć
Wybrałeś jedno zdjęcie, ale coś tam Ci jednak nie pasuje? Bez problemu. Na każdym zdjęciu możesz: zmienić format, kolory i nawet dodać coś samemu wg swoich instrukcji. Chociaż, niestety, coraz częściej te lepsze funkcjonalności kryją się za paywall’em (sam się na to naciąłem).


✅ Posegregowane kolekcje
Po kliknięciu w wybrane zdjęcie, pod spodem, automatycznie, pojawiają się podobne. Istnieje opcja wyszukiwania po kolorze, a jako wisienka - zakładka umożliwiająca przeglądanie zdjęć konkretnych twórców i obserwowanie ulubionych.








Weźmy to na chłopski rozum
Oczywistym jest, że najbardziej z narzędzia skorzystać mogą graficy, marketerzy, designerzy. Ale jak używać je w bardziej przyziemny, codzienny sposób?
Moim ulubionym i najprostszym sposobem jest używanie zdjęć z Lummi do treści, w których brakuje zdjęcia-dopełniacza przyciągającego uwagę.
Dla przykładu:
Tworzę post o reklamowaniu się na Facebooku. Namęczyłem się i stworzyłem wartościowy wpis. Super. Teraz, jak sprawić, żeby ludzie zwrócili na niego uwagę?
Wchodzę na www.lummi.ai.
Wpisuję, najprościej, marketing.
Przeglądam zdjęcia targowisk (trzeba pamiętać, że silnik wyszukiwania bazuje na języku angielskim) i znajduję całkiem sensowne zdjęcie bilboardu.
Ściągam je, wklejam do Canvy, dodaje napis i Voilá! Gotowe:
Podsumowując
Narzędzie ma ogromny potencjał i szereg praktycznych sposobów wykorzystania. Ja, osobiście, traktuję je jak coś, o czym warto wiedzieć, obserwować kierunek rozwoju i czasami, gdy najdzie potrzeba, wykorzystać. Nie znalazłem jeszcze hiper-ultra przydatnego zastosowania, które zaoszczędzi Ci tygodnie czasu, ale raczej, należy spojrzeć na nie, jako na składniową wodospadu-AI, które w połączeniu z innymi narzędziami znacząco ułatwia przepływ pracy.
Płatna wersja aplikacji to $15/msc i szczerze? Nie radziłbym (jeszcze) kupować. Darmowe konto działa bardzo, bardzo dobrze i w pełni wystarcza.
Dzięki!
Jak wczoraj zapowiedział tak dzisiaj zrobił..
Strony osobiście nie znałem, do tej pory do generacji zdjęć używałem (tak jak do absolutnie wszystkiego innego) ChataGPT. Niestety GPT wybitny w tej dziedzinie nie jest.. Dlatego na pewno Lummi.ai będzie sprawdzane;)
Drastyczne, kolejny przykład oddawani naszych kompetencji automatom. Jedynie dla wygody.